
Po pierwsze musi to być PROCES DŁUGOTRWAŁY, którego celem jest stała zmiana nawyków żywieniowych a nie "chwilowe wyrzeczenie się czegoś". Powinna być to nauka, że tak naprawdę podczas stosowania diety i po jej zakończeniu możemy zjeść prawie wszystko tylko w odpowiednich ilościach. Właśnie taką wiedzę powinna nam rozsądna kuracja zapewnić.
Po drugie nie można odchudzać się ciągle. Jest to na dłuższą metę niebezpieczne i szkodliwe dla organizmu.
Po trzecie odchudzanie to etapy, które należy przejść w całości. Pierwszy polega na gubieniu zbędnych kilogramów, kolejny zaś na stopniowym wychodzeniu z diety i zwiększaniu kaloryczności spożywanych posiłków.
Odchudzać się najlepiej jest pod okiem specjalisty dietetyka, który ułoży dietę dopasowaną do potrzeb konkretnej osoby, czyli: ustali odpowiednią wartość energetyczną dziennego jadłospisu, ilość posiłków, przeanalizuje bilans wodny a także weźmie pod uwagę preferencje żywieniowe i tryb życia pacjenta. Osoba taka pomoże znaną większości nam teorię zamienić w praktykę, co zwykle bywa najtrudniejsze. Dietetyk określi też średni czas trwania kuracji, będzie służył pomocą i pomagał rozwiązywać problemy, które na pewno pojawią się w tzw. szeroko pojętym międzyczasie.
Odchudzanie się nie jest proste. To ciężka praca, trwająca w zależności od osoby od kilku do kilkunastu miesięcy, w trakcie której zdarzają się potknięcia.
Moim zdaniem dieta nie jest łatwa, ale warta wysiłku, dla zdrowia i własnego lepszego samopoczucia :).
Chciałoby się powiedzieć, co kraj to obyczaj ale dziś bardziej odpowiada nam stwierdzenie, co region to obyczaj. Tradycja bożonarodzeniowa w każdej ze stron Polski, jest nieco inna. Oczywiście są wspólne filary świętowania zarówno w obyczajowości jak i w tradycyjnej kuchni, która serwowana jest podczas uroczystej Wigilii i w kolejnych dwóch dniach Świąt Bożego Narodzenia.
Czas świąt to jak wiadomo okres pokus, różnych odstępstw, grzechów dietetycznych mniejszych i większych, dlatego trzeba wdrożyć w życie" dekalog świątecznej rozpusty" :) Dekalog ten nie pozwoli nam tak do końca zatracić się w bożonarodzeniowych tradycyjnych daniach oraz ulec świątecznemu obżarstwu ;)
Dzisiaj nie będzie wcale fit, wręcz odwrotnie :) Czasy PRL-u, czy ktoś je pamięta? ;) Za kilka dni powitamy kalendarzową jesień, a co za tym idzie pewnie finalne ochłodzenie, spadek temperatury, więc gromkie spotkania w gronie rodziny i przyjaciół z restauracyjnych ogródków przeniosą się w zacisze domowe :)