Poznaj swojego dietetyka - wywiad z Małgorzatą Łyżniak

Dziś proponujemy niecodzienny post pod hasłem " Poznaj swojego dietetyka" :) Warto wiedzieć "z kim ma się do czynienia" podczas tak wyboistej drogi, jaką jest dieta, dlatego dziś przybliżamy postać wyjątkową ;) Wyjątkowo uśmiechnięta, wyjątkowo energiczna, wyjątkowo ... szczupła ;))) Małgorzata Łyżniak - poznajcie najlepszego dietetyka w mieście, założycielkę, managerkę i właścicielkę Gabinetów Dietetycznych "Przyjemność Jedzenia";)
Spotykamy się w zaciszu domowym, aby zadać kilka pytań, które pozwolą Wam lepiej poznać Gosię, tym razem od strony prywatnej ;) Zaczynamy pytać ! :)



Polecani dietetycy

Katarzyna Gryska: Jak Ty odnalazłaś dietetykę w swoim życiu i jak ona odnalazła Ciebie? Jednym słowem, kiedy i w jakich okolicznościach Wasze ścieżki się połączyły?

Małgorzata Łyżniak: Pomysłów na życie miałam kilka. Pierwszy plan to patolog sądowy. Coś związanego z medycyną, jednocześnie intrygującego i ciekawego. Jednak życie zweryfikowało moje plany i pokierowało w nieco inną stronę. Wybrałam chemię na Uniwersytecie Warszawskim, ale okazało się to nie być tym, o czym marzyłam. W związku z tym, że w liceum  miałam koleżankę, która borykała się z zaburzeniami odżywiania i wiem, ile ją to kosztowało, postanowiłam zmierzyć się z tą dziedziną i wybrałam studia na kierunku dietetyka na SGGW w Warszawie.

K.G.: Dietetyka to pasja czy zawód?
M.Ł.: Jedno i drugie. Ja nazwałabym to po prostu sposobem życia. Wiedza i doświadczenie, które posiadam są bardzo cenną wartością, którą postanowiłam dzielić się z moimi Pacjentami. To sama przyjemność widzieć, jak robią postępy, jak zdobywają wiedzę. Ja przekazuję im podstawy zdrowego żywienia, co z jednej strony jest banalne, a z drugiej wyjątkowo trudne do realizacji. Zasady, które stosuję w życiu, w stosunku do moich dzieci, rodziny, przekazuję również Pacjentom. Tak więc dietetyka to i pasja i zawód, po prostu styl życia.

K.G.: 24 października obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Otyłością. Przy tej okazji warto zapytać, dlaczego prawidłowe żywienie powinno być tak ważne w życiu każdego człowieka?
M.Ł.: Prawidłowe żywienie zapewnia nam zdrowie. A zdrowie jest bardzo ważną a nawet powiedziałabym najważniejszą  wartością, która często niedoceniana, daje ogromne możliwości. Co z tego, że ktoś ma majątek, jeśli nie ma zdrowia i nie  może korzystać z życia? Aby przeżyć ten nasz żywot jak najlepiej i najefektywniej musimy dbać o zdrowie swoje i naszych bliskich. A żywienie jest z tym integralnie związane. Dobre nawyki żywieniowe, zasady zdrowego żywienia przełożone na praktykę pozwolą uniknąć i zapobiegać takim chorobom jak chociażby otyłość, cukrzyca, problemy ze
stawami. Prawidłowy sposób odżywiania jest podstawą do utrzymania dobrego zdrowia. To trochę jak higiena codzienna - dbamy o siebie, więc dbajmy o własne zdrowie poprzez właściwe odżywianie.

K.G.: Nowa piramida żywienia -  co wnosi nowego do nauki o żywieniu?

M.Ł.: Przede wszystkim to, że u jej podstawy leży aktywność fizyczna. Wcześniej ruch nie był uwzględniany. Co więcej jednym z głównych przesłań nowej piramidy żywienia jest ograniczenie cukru, soli i tłuszczu. Nowością jest również pojawienie się ziół, które mają zachęcać do ograniczenia stosowania powyższych elementów na rzecz zdrowych i aromatycznych przypraw. To co ważne, to fakt, że w nowej piramidzie żywienia uwzględniono konieczność picia wody. Zaleca się minimum 1,5 litra na dzień. Nowa piramida wpisuje się bardzo dobrze w obecny trend zdrowego stylu życia, niezwykle popularnego w dzisiejszych czasach. Coraz więcej z nas przykłada większą wagę do tego, co jemy i jak jemy.
 
K.G.: Pacjenci często mają upodobania do czytania w internecie dziwnych recept na szybki proces utraty masy ciała. Jakie najbardziej szokujące tezy usłyszałaś od swoich Pacjentów?
M.Ł.: Internet jest źródłem wiedzy wszelkiej. Kto szuka, ten znajdzie. Padały zapytania o diety tasiemcowe, o suplementację - czyli zjem tabletkę, nie zmienię nic w swoim sposobie żywienia i będę zdrowy i szczupły albo zapytania o diety cud czyli nie jem nic, max 4 liście sałaty na dzień i zrzucę 10 kg na tydzień. To tak nie działa. Dieta musi być odpowiednio zbilansowana i dostosowana do potrzeb Pacjenta. Nie można również wierzyć w to, że jeśli się poświęcę i schudnę a za chwilę wrócę do starych nawyków, to co tam, nic zaszkodzi, efekt się utrzyma. Nie utrzyma się i takie sposoby nie są rozsądne. Ani magia suplementów ani tasiemiec ani 1 liść sałaty na dzień nie zapewni trwałego efektu i dobrego stanu zdrowia.

K.G.: Głodówki - temat kontrowersyjny. Warto czy nie warto korzystać z takich metod odchudzania?
M.Ł.:
Nie warto. Literatura podaje, że głodówka tak, ale tylko i wyłącznie w uzasadnionych z punktu widzenia medycznego przypadkach i krótkotrwała. W żadnym innym przypadku i nie na długo. Głodówka nie jest metodą na zdrową utratę masy ciała. Owszem, nie jedząc nic, schudniesz w bardzo szybkim tempie ale nie wyobrażasz sobie, jaką krzywdę jednocześnie wyrządzasz swojemu organizmowi.  Niedobory pokarmowe, efekt jojo i można by tak wymieniać. Najważniejsze jest to, że taką metodą trwałego i zdrowego efektu nie osiągniesz. Organizm w pewnym momencie powie STOP, ale wówczas może być już za późno. Racjonalna i odpowiednio zbilansowana dieta to podstawa.

K.G.: Gdyby zaszła konieczność wyboru - co jest większym sukcesem - utrata masy ciała czy zmiana nawyków żywieniowych?
M.Ł.:
Zdecydowanie zmiana nawyków żywieniowych. Schudnąć ludzie próbują na różne sposoby, mniej lub bardziej rozsądne. Aby utracić masę ciała i osiągnąć trwały efekt, należy przede wszystkim zerwać ze starymi przyzwyczajeniami i zmienić nawyki żywieniowe.

K.G.: Co jest kluczem do utrzymania wypracowanego efektu, aby nie wrócić do tych dawnych niechlubnych zwyczajów i starej wagi?
M.Ł:
Przede wszystkim wspomniana przeze mnie zmiana nawyków żywieniowych - to podstawa. Wprowadzenie zasad zdrowego żywienia w codzienne życie, zbilansowana dieta, odpowiednie ilości, pory spożywania posiłków, picie wody i oczywiście aktywność fizyczna.

K.G.: Suplementy wspomagające odchudzanie - czy warto z nich korzystać?
M.Ł.:
Nie ma cudów. Tylko zdroworozsądkowe podejście do procesu odchudzania i przemiany siebie są w stanie zapewnić sukces osiągnięty zdrowymi metodami. Ciężka praca, pełne zaangażowanie, cel i konsekwencja. Nie ma prostej drogi. Suplementy są zbędne i nie warto sobie nimi zaprzątać głowy i żołądka, decydując się na przejście na dietę.

K.G.: Jak często powinniśmy ważyć się będąc na diecie?
M.Ł.:
Zdrowe podejście, to próba wagi raz na dwa tygodnie. To w zupełności wystarczy. Jeśli ktoś potrzebuje częściej, to max raz w tygodniu. Częściej nie ma co psuć sobie nerwów, ponieważ dzienne wahania wskazówki na wadze, nie są obiektywne.

K.G.: Jak Twoim zdaniem rozpoznać profesjonalnego dietetyka? Co powinien mieć i czym się odznaczać prawdziwy specjalista z zakresu zdrowego żywienia?
M.Ł:
Przede wszystkim powinien mieć wykształcenie i to nie zdobyte na kursach żywienia tylko podczas studiów ze specjalizacją z dietetyki. Trzeba cały czas być na bieżąco, podnosić kwalifikacje, doszkalać się, pogłębiać wiedzę. Poza tym wiedza teoretyczna to jedno, a umiejętność przełożenia jej na wiedzę praktyczną i przekazanie we właściwy, przystępny sposób dla Pacjenta sposób to druga strona. Można być najlepiej wykształconym specjalistą z szeroką wiedzą, ale bez odpowiedniego podejścia, a wtedy nie zbuduje się zaufania i relacji prowadzącej do właściwej drogi rozsądnego odchudzania i rozumienia właściwego podejścia do zdrowego odżywiania. Każdy ma słabości, potrzeby, uwarunkowania, więc trzeba znaleźć złoty środek, aby i dietetyk i Pacjent byli zadowoleni z przebiegu diety i jej efektów.

K.G.: Teraz trochę prywaty:)  Czy dietetyk też bywa na diecie?
M.Ł.:
Oczywiście, dietetyk też człowiek. Ja byłam na diecie dwa razy - tuż po urodzeniu dwójki moich dzieci (które mają teraz 4,5 roku oraz 2,5 roku). Po każdej ciąży zostało mi około 9 kg, pomimo tego, że nie przytyłam dużo czy niezdrowo w ciąży, niezgodnie z zaleceniami. Wystarczało mi za każdym razem 3 miesiące. aby wrócić do formy sprzed ciąży plus do tego 2 miesiące wychodzenia z diety, aby utrzymać efekt i go ustabilizować. Tak więc wiem i sama się przekonałam, jak to jest być na diecie, godząc to jednocześnie z pracą, rodziną i innymi codziennymi obowiązkami. Jednym słowem - pracując aktywnie z Pacjentami - wiem o czym mówię ;)

K.G.: Jak Ty dbasz o swoją dobrą figurę na co dzień? Dieta, sport? Jaki jest przepis na sukces?
M.Ł.:
Recepta jest prosta i krótka. Zdrowe zasady żywienia na co dzień. Regularność spożywania posiłków, nie podjadanie między posiłkami, płyny nawadniające. Raz w tygodniu godzinny fitness - tylko tyle czasu znajduję dla siebie w ciągu całego tygodnia ;) Do tego spacer z dziećmi, z przyjaciółmi.

K.G.: Jak motywujesz siebie do dbania o własną figurę i zdrowie? Może też to być dobra wskazówka dla innych?
M.Ł.:
Lubię wyglądać jak wyglądam i czuć tak, jak się czuję. Motywacją jest dobre samopoczucie w ciele, dobre zdrowie, pozytywna energia każdego dnia.

K.G.: Jak radzisz sobie z chwilami słabości, wszak one dopadają każdego np. kiedy zamarzy się kremówka czy bajaderka z lokalnej cukierni?
M.Ł.
: Jak się zamarzy to ją zjadam:) Wszystko można, ale z rozsądkiem. Jeśli taka słabość jest wyjątkiem a nie regułą, to można sobie na nią pozwolić, odpowiednio planując taki grzech w diecie.

K.G.: Jak już zgrzeszyć dietetycznie i ponieść się chwili zapomnienia będąc na diecie, to na co byś się skusiła, co jest Twoją największą słabością i nie wpisuje się w tendencję fit?
M.Ł.:
Na bajaderkę z lokalnej cukierni we Włochach, takiej z wieloletnimi tradycjami w towarzystwie schłodzonego Prosecco ;)

K.G.: Czy robisz postanowienia dietetyczne np. noworoczne, świąteczne a jeśli tak, to czy udaje Ci się w nich wytrwać?
M.Ł.:
Nie robię. Kiedyś się zdarzało. Jestem zadaniowa, więc jak sobie coś postanowię, to to realizuję. I zdarzyło się dwa, trzy razy przez pewien czas zrezygnować ze słodyczy.

K.G.: Co robi dietetyk po godzinach pracy?
M.Ł
.: Wraca do domu, zajmuje się rodziną, domem i obowiązkami, starając się nie zaniedbywać również przyjaciół i życia towarzyskiego, które jest odskocznią od codzienności.


K.G.: Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu, jakie wartości, którymi się kierujesz na co dzień?
M.Ł.:
Są trzy takie wartości - rodzina, przyjaciele i praca. Najtrudniejsze, to znaleźć w tym równowagę ale myślę, że na razie mi się to udaje.

K.G.: Twoje największe marzenie?
M.Ł.:
Odrobina świętego spokoju i dłuższa chwila dla siebie ;))Oczywiście przy pełnej, 100% miłości do mojej rodziny i obowiązków zawodowych ;)

K.G.: Czas na Twoje wybory! :) Twoje pełnowartościowe śniadanie to... ?
M.Ł.:
Kanapka - ciemne pieczywo, najlepiej z ziarnami, wędlina lub ser żółty, czasami jajko, do tego sałata czy roszponka i dużo warzyw np. pomidor, ogórek, papryka. Rzadziej się zdarza, że mam ochotę na słodkie śniadania. A w pakiecie dwa kubki słabej herbaty:)

K.G.: Woda z gazem czy bez gazu a może kranówka?
M.Ł.:
Kranówka z bąbelkami :) Mam w domu saturator, więc wybieram taką opcję:)

K.G.: Wino białe czy czerwone?
M.Ł.:
Białe.

K.G.: Pomidor czy ogórek?
M.Ł.
: Pomidor.

K.G.: Zupa czy sałatka?
M.Ł:
Wszystko zależy od pory roku, pory dnia. I to i to lubię.

K.G.: Basen czy rower?
M.Ł.:
Rower.

K.G.: Herbata czarna czy zielona?
M.Ł.:
Czarna, ale słaba i Earl Grey.

K.G.: Capuccino czy latte a może mała czarna?
M.Ł.:
Latte - lubię, jak w kawie jest więcej mleka niż kawy ;)

K.G.: Góry czy morze?
M.Ł
.: Morze.

K.G.: Spacer czy bieganie?
M.Ł.:
Spacer.
 
K.G.: Teatr czy kino?
M.Ł.:
I to i to :)

K.G.: Słodki czy słone?
M.Ł.:
Hmmmm.... chyba jednak słodkie ;)

K.G.: Twarożek czy jajecznica?
M.Ł.:
Jajecznica.
 
K.G.: I ostatnie pytanie na koniec -  czego życzysz sobie i swoim Pacjentom?
M.Ł.:
Wytrwałości i sukcesów. Zmiany są trudne, droga jest pełna wyzwań i zakrętów, ale warta podjęcia ryzyka, do czego zachęcam. Sukces jest w naszych rękach! Trzeba w to mocno wierzyć.

K.G.: I tą puentą kończymy na dziś:)
M.Ł
.: Dzięki :)

K.G.: Nie pozostaje mi nic innego jak dołączyć się do życzeń Gosi i mocno trzymać za Was kciuki! Powodzenia!


Autor:

Podobne artykuły

Jak jemy nad polskim morzem? - refleksje żywieniowe

Sezon wakacyjny dobiegł końca. W zeszłym roku pokusiłam się o napisanie kilku słów na temat żywienia i oferty gastronomicznej po pobycie nad polskim morzem. W tym roku czynię to samo, aby sprawdzić czy jest choć trochę lepiej, ... czy wręcz odwrotnie.
Niestety wieści, jakie przyniósł kilkudniowy pobyt na wybrzeżu nie są zbyt optymistyczne. Tym razem przesuwamy się trochę na lewo od Trójmiasta. Ustka ... piękne miasteczko położone na Wybrzeżu Słowińskim, wspaniale zachowane ale co z propozycjami konsumpcyjnymi? Jakie posiłki możemy znaleźć w ofercie punktów gastronomicznych i restauracji usteckich?

Nie wymagaj od siebie niemożliwego, czyli 100% perfekcji w diecie

To nie jest możliwe !!! W zmianie nawyków żywieniowych, a co za tym idzie utracie zbędnych kilogramów i poprawie stanu zdrowia, nie chodzi o to, by być idealnym. Nie da się, po prostu się nie da… ;) Każdy ma „swoje momenty”, gdy sięgnie po coś mniej zdrowego czy plan posiłków ulegnie zaburzeniu z powodu sytuacji losowych.

Tylko kawa jest dobra na rozbudzenie?

I zaczęło się.. budzik dzwoni tradycyjnie o 05.00, a Ty budzisz się jakby w innej rzeczywistości niż kilka tygodni temu. Ciemno, zimno, na zewnątrz nie słychać jeszcze żadnych oznak życia. Jeszcze 5 minut... może będzie lepiej. Drzemka.. Budzisz się po 20 minutach i nagle...pośpiech, stres, jak tu włączyć tryb turbo aby wejść do świata żywych?

Małgorzata Łyżniak